Długo nas nie było, ale już wróciłyśmy i bierzemy się do roboty. Ostatnie trzy tygodnie wakacji trzeba wykorzystać jak najlepiej, więc póki mam dużo wolnego czasu postaram się dodawać tutaj duuużo ciekawych postów ;). Mam nadzieję, że nudy nie będzie ;)
Im łatwiejszy przepis, tym mam z nim większy problem. Naprawdę. Tak to już ze mną jest, że nie potrafię zrobić naleśników, które byłyby zarazem pyszne, miały idealny kolor oraz kształt i grubość. To samo było jeszcze niedawno z jajkami na twardo i sadzonymi. Dobrze, że przynajmniej makaron i wodę na herbatę umiem ugotować! Gdyby nie ostatnia wizyta u mojej babci, do tej listy dołożyłabym jeszcze biszkopt. Najzwyczajniejszy w świecie biszkopt. Do tej pory wychodził mi on pod każdym względem nie taki, jakiego bym chciała zjeść. Jednak wystarczyło podglądnąć, jak robi to moja rodzinna mistrzyni - i oto mogę szczerze wyznać "potrafię upiec biszkopt!". Najfajniejsze w tym cieście jes to, że można tworzyć z nim miliony kompozycji ulubionych smaków w postaci dodatków - owoców, ekstraktów, galaretek, kremów itd, tworząc własne, unikatowe przepisy. Ja dziś Wam zaproponuję biszkopt z jabłkami, który w swej prostocie z pewnością podbije wasze podniebienie! :)
Przepyszny biszkopt babuni, doskonały w swej prostocie! Polecam!
Potrzebne nam będą:
- 7 jajek,
- 1 szklanka cukru,
- 2 szklanki mąki,
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 łyżki octu,
- ok. pół szklanki oleju,
- pokrojone w cząstki/plasterki obrane jałbka (nie należy dodawać ich zbyt dużo, bo biszkopt będzie wolniej rósł).
Jak to zrobić:
Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia. Białka oddzielamy od żółtek, wlewając białka do dużej miski. Ubijamy je, co jakiś czas wsypując partię cukru. Ważne jest, aby ubijając wykonywać ruchy w jednym kierunku od spodu do góry, aby "napowietrzyć" nasze ciasto. Nie przestając ubijać, dodajemy kolejno po żółtku, miksując po każdym dodaniu. Ciągle miksując wlewamy ocet i olej. Odkłądamy mikser, nie będzie nam już potrzebny. Na powierzchnię masy wsypujemy połowę mąki wymieszanej z proszkiem do pieczenia i mieszamy całość ruchami w jedną stronę od spodu do góry, by "napowietrzyć". To samo robimy z drugą połową mąki, aż do uzyskania głądkiej masy bez grudek. Nastawiamy piekarnik na 50 stopni. Dużą prostokątną formę wykładamy apierem do pieczenia, na którym rozsmarowujemy odrobinę oleju. Wylewamy ciasto, delikatnie, aby niepotrzebnie nie przemieszywać wygładzamy powierzchnię. Głeboko wtykamy pionowo jabłka w powierzchnię ciasta. Wtawiamy je do piekarnika. Po upływie 10 minut zwiększamy temperaturę, jednak nie przekraczamy 100 stopni. Pilnując nasz biszkopt i obserwując jak rośnie, podkręcamy delikatnie temperaturę co jakiś czas, jednak nie przekraczamy 150 stopni. Ważne jest, aby biszkopt zbyt szybko nie urósł. Kiedy powierzchnia będzie już złocisto brązowa, sprawdzamy patyczkiem czy jest ono wewnątrz suche. Jeśli nie, pieczemy do uzyskania takiego efektu. Studzimy ciasto na zewnątrz piekarnika. Smacznego! :D
~Ola